Dwa dni temu przetoczyła się mini-dyskusja na salonie, czy ktos pamięta jeszcze masakrę na Placu Tiananmen.
Na pewno pamiętały to władze chińskie, które w rocznicę wystrzelania pokojowego ruchu wolnosciowego i demokratyczne wprowadziły na placu i wokół niego szczególne srodki ostrożnosci, lącznie z patrolami woskowymi i kamerami na każdym kroku. Władze chińskie nie są rozrzutne więc pewnie spodziewały się, ze ktos poza nimi pamięta.
Ciekawe, że dzis przeczytałam w Washington Times, że Stany Zjednoczone, w ramach walki z terroryzmem, eksportują do Chin bardzo wyspecjalizowane urządzenia policyjne, które mogą być wykorzystane do wykrycia ewentualnych zamachowców w zwiazku z Olimpiadą, ale również do sledzenia i kontrolowania dysydentów, niezaleznych związkowców, Tybetańczyków czy Ujgurów. Ci ostatni są zresztą przeznaczeni na odstrzał: kto to widział, zeby bronić Chińczyków-Muzułmanów.
KBWE, czyli OBSC, organizacja zaslużona we wprowadzaniu swoistego rozumienia demokratyzycacji, już od wielu lat szkoliła policjantów róznych zapóżnionych w rozwoju krajów, oferowała im nowoczesny sprzęt liberalizacyjny: gumowe kule zamiast olowianych, elastyczne pałki zamiast drewnianych (Białe pałki są do bicia niewidomych mówiono w moich czasach). Widziałam popis nowoczesnej siły policyjnej w Azerbajdżanie w pażdzierniku 2003 roku: armatki wodne, psy rasowe, przezroczyste tarcze i czarne kaski rzucone na pokojowych manifestantów. W tym samym dokładnie czasie przedstawiciele OBSC tlumaczyli w hotelu Hiatt (bo przecież nie w tańszym miejscu), że wybory, aczkolwiek nie odpowiadały w pelni standardom europejskim są wielkim krokiem naprzód.
O Chinach, jak juz pisałam, pamiętano tez w Lublinie, i okazało się, że w Lublinie, w odrróznieniu od Salonu 24 nie było wątpliwosci czy Chincycy tez lubia wolnosć, czy jest to tylko szczególną cechą Polaków.
http://www.duch.lublin.pl/archiwum/2008/080602_3.html
